To uspokajający tekst w lejku sprzedażowym, a nie techniczna gwarancja. Kiedy host drukuje „nielimitowany” na karcie planu, nie obiecuje nieskończonego transferu w ramach fizyki i budżetów; obiecuje, że nie będzie mierzyć jednego konkretnego elementu na Twojej fakturze, kontrolując jednocześnie wszystko inne, co faktycznie decyduje o tym, czy Twoja strona pozostaje szybka i dostępna. Praktyczna prawda jest prosta i trochę irytująca: Twój plan może nie mierzyć miesięcznego transferu, ale z pewnością zmierzy Cię w inny sposób, gdy tylko Twoje użycie będzie wyglądało na nietypowe, skokowe lub kosztowne w obsłudze.

Widziałem, jak to się dzieje wystarczająco wiele razy, aby rozpoznać wzorzec już od pierwszego wątku wsparcia. Strona zaczyna mocno, rankingi rosną, kampania rusza, a potem plan „nielimitowany” zyskuje osobowość. Żądania trwają dłużej. Statyczne zasoby pełzają. Pracownicy się cofają. Błędy pojawiają się w kieszeniach, ponieważ host zaczyna chronić wspólne środowisko, a nie Twój sukces. To nie jest złośliwość, to rzeczywistość ekonomiczna. Hosty sprzedają „nielimitowane”, aby przyciągnąć małe strony, których rzeczywiste użycie jest małe i przewidywalne. Wyróżniające się przypadki — wideo, pobieranie, publiczne API, źle przechowywane aplikacje — stają się „nadużyciem” w momencie, gdy wykresy się poruszają. Regulamin usługi i harmonogramy zasobów wchodzą w życie. Jeśli kupiłeś „nielimitowane” oczekując, że przestrzeń się rozwinie, poczujesz się zaskoczony. Jeśli traktujesz to jako niemierzone na papierze, ale bardzo mierzone w praktyce, podejmiesz mądrzejsze decyzje architektoniczne i unikniesz e-maila z zawieszeniem, który zawsze przychodzi w najmniej dogodnym momencie.